Ustawa o ochronie przyrody z dnia 16 kwietnia 2004 r., znowelizowana w czerwcu 2017 r., określa jasno jakie kroki należy podjąć, zanim zetniemy drzewo na własnej posesji. Jak się bowiem okazuje, nawet na terenie prywatnym, na którym nie prowadzimy działalności gospodarczej, nie możemy bezkarnie dokonywać wyrębu.
Artykuł reklamowy
Pierwsze kroki należy skierować do właściwego organu na terenie miejsca zamieszkania. Zależnie od sytuacji może to być wójt, burmistrz czy prezydent miasta. Tam bezpłatnie składamy zgłoszenie dotyczące wycinki. W terminie do 21 dni przeprowadzone zostaną oględziny. Jeśli w ciągu kolejnych 14 dni, organ przyjmujący zgłoszenie, nie wniesie sprzeciwu, wówczas możemy dokonać usunięcia drzewa. Decyzja jest ważna przez kolejne 6 miesięcy.
Nie wszystkie drzewa, które chcemy usunąć z własnego terenu, wymagają uzyskania zezwolenia. Jak od większości reguł, wyjątki znajdziemy i tu. Należą do nich topola, wierzba, klon jesionolistny oraz klon srebrzysty, których obwód pnia na wysokości 5 cm nie przekracza 80 cm. Kolejne drzewa wyłączone z przepisów to mierzące do 65 cm w obwodzie: kasztanowiec zwyczajny, robinia akacjowa oraz platan klonolistny, a także orzech włoski
oraz drzewa owocowe do 50 cm w obwodzie.
Wycinkę najlepiej podejmować poza sezonem lęgowym, czyli między 16 października a końcem lutego. Jeżeli jednak w koronach ścinanych drzew dopatrzymy się gniazd chronionych gatunków ptaków, zobowiązani jesteśmy uzyskać zezwolenia od regionalnej lub generalnej dyrekcji ochrony środowiska. Nawet jeśli mowa o wyłączonych z przepisów rodzajach drzew.
Jakie kary grożą za wycinkę bez zezwolenia?
Rozporządzenie Ministra Środowiska z dnia 3 lipca 2017 r. reguluje wysokość kar nakładanych za wycinkę bez zezwolenia. Ta zależna jest od obwodu drzewa na wysokości 130 cm oraz od jego gatunku. Tu także został wprowadzony podział na grupy. Zgodnie z nim kary wynoszą: 12 zł, jeżeli obwód nie przekracza 100 centymetrów i 15 zł za 1 cm, jeżeli jest on większy od 100 cm i dotyczą np. kasztanowca zwyczajnego, klonu jesionolistnego, klonu srebrzystego czy topoli.
Stawki rzędu 25 zł za 1 cm przy obwodzie do 1 metra i 30 zł za 1 cm powyżej 100 cm, dotyczą nielegalnego ścięcia m.in. brzozy, czeremchy, czereśni, daglezji, dębu czerwony, lipy, modrzewia. Kolejne kary za centymetr dla tych samych obwodów to 55 zł i 70 zł. Nakładane są za wycinkę bez zezwolenia jabłoni, gruszy, morwy, orzesznika, choiny kanadyjskiej, cypryśnika błotnego i wielu innych, wymienionych we wspomnianym rozporządzeniu.
Najwyższe stawki kar są przewidziane za wycinkę cisu, głogu czy jałowca dochodzą kolejno do 170 zł i 210 zł za centymetr. Warto wspomnieć, że kary te mogą zostać nałożone nie tylko za usunięcie drzewa lub krzewu, ale również za ich uszkodzenie lub zniszczenie. Ponadto dokonując wycinki drzew i krzewów np. na terenie cudzej działki możemy ponieść odpowiedzialność cywilną z art. 415 Kodeksu cywilnego lub karną, jeżeli zniszczymy np. pomnik przyrody.
Po więcej informacji zapraszamy na stronę: https://laczynasnapiecie.pl/blog/wycinka-drzew-na-dzialce.